Poprzedniej nocy cofaliśmy czas o godzinę i moim mocnym postanowieniem było się wyspać. Ale nie! Gdy przyszedł wieczór diabeł koralik zaczął mnie kusić: no weź, masz tyle pomysłów, zrób coś… No i uległam, myślę sobie tylko chwilkę coś tam ponawlekam i idę spać. I tak zastała mnie czwarta rano, ale i tak byłam szczęśliwa, że po nowemu jest dopiero trzecia. :-)
A oto efekt mojego nocnego markowania. Niestety choć zdjęcia robiłam w dzień to i tak się okazało, że oświetlenie jest nieodpowiednie i uroku dla tego cudeńka nie mogę przekazać. Bo tak to już jest, że nie wszystko to, czego doświadczasz, znajdzie się na fotografii.
Ładny zestaw.
OdpowiedzUsuńDziękuje :-)
Usuń