Po raz kolejny dostałam koraliki do przerobienia. A strasznie nie lubię przeróbek rzeczy, których ja nie stworzyłam, bo nigdy nie wiem czego się spodziewać.
A więc, znajoma poprosiła mnie o przerobienie starego naszyjnika z bursztynów. Był to zwykły pojedynczy długi sznur naniziany na żyłkę. Koleżanka prosiła aby naszyjnik był bez zapięcia i na sznurku oraz przesłała mi zdjęcia prezentujące jej propozycje.
Kurcze, bursztyn okazał się bardzo kruchy i pękał mi przy nawlekaniu, ale te które udało się uratować i przerobić dostały drugie życie. Trwało to dość długo, lecz najważniejsze że właścicielce nowy sznur bardzo się spodobał.
Dziękuje za czekoladki :-)
Troszkę bursztynów jeszcze zostało, więc w przyszłości powstanie bransoletka do kompletu czym nie omieszkam się Wam pochwalić.
Oto efekt moje pracy:
Tak wygląda stworzony przeze mnie naszyjnik.
Tak wyglądał przed przeróbką:
Sznur przed przeróbką |
I reszta zdjęć przerobionego naszyjnika.
Dziękuję wszystkim, którzy zajrzeli na mojego bloga, szczególnie dziękuję stałym bywalcom oraz witam nowych.
Acha, i zawsze jest miło dostać jakiś komentarz, choćby tyci tyci :-)
piekny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńA jaki sznurek jest najlepszy do nawlekania bursztynów? Bo też chcę sobie przerobić...
OdpowiedzUsuńDzień dobry chciałabym się zapytać czy pani nie potrzebuje takich kamieni do nawlekania z bursztynu mam do sprzedania
OdpowiedzUsuń